Menu strony:


Dzidzia
(z widocznem rozrzewnieniem i łzami w głosie: ), bo pan byłeś głodny... pan nie jadłeś dziś obiadu... może i wczoraj nie?... Ach, jaki z pana niedobry człowiek!...
jak można było nie powiedzieć swojej uczennicy... poprostu dwa słowa: jestem głodny! To taka przyjemność oddać przysługę!
Powtarzam panu, że się czuję zdrowszą i silniejszą na myśl, że pan wyjdziesz ztąd nasycony!
Być młodym, zdrowym, barczystym, jak pan ( z podziwem i uznaniem: ), mieć taki apetyt, i być bez obiadu to musi być męka!
Weszła matka; skorzystałem z tego, żeby się pożegnać, choć byłbym oddał najzdrowszy ząb trzonowy, żeby zostać dłużej.
Wyszedłem i, ledwiem był za drzwiami, usłyszałem anielski głos Dzidzi:
— Mamo on był głodny... on dziś nie jadł obiadu!
A, rozumiem, — odparł głos matki, — chciałaś mu delikatnie ofiarować obiad... Gdyby on był inny, tobym była na posiedzenie we dwoje nie pozwoliła, ale ten nie jest niebezpieczny.
.. słowa z niego wyciągnąć niemożna...
Zaszumiało mi w uszach, krew mi do głowy młotem uderzyła, zraniona miłość własna zapuściła mi szpony w piersi...
O mało nie krzyknąłem z bólu.
Tak, ze mną można było śmiało zostawić dziewczynę-patrycyuszkę!
Com ja dla niej mógł znaczyć, ja, syn ubogiego dzierżawcy, ubrany w wyszarzane odzienie, bez ogłady salonowej, bez śmiałości, nabytej w towarzystwie kobiecem...
Ja, biedny szlachetką, byłem niczem dla tej z Czarnozorów!... Ale strzeż się pani!
Nie wiedziałem dokładnie, czego się miała strzedz, ale jakieś miraże krwi, sztyletów, stryczków, gilotyn, rewolucyjnych trybunałów, przeleciały mi przez głowę.
Pięść podnosiłem do góry. O, ci panowie... ta niebieska krew... te senatorskie rody... te herby, dostatki, bogactwa!... Spuściłem pięść, niby gniotąc nią to wszystko.
Uderzyłem się tak silnie o poręcz schodów, że ażem jęknął.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 Nastepna>>
Polecamy inne nasze strony: