Dzidzia





W końcu karnawału Warszawa rozszalała się na dobre. Bale i wieczory, wieczory i bale!
Jakieś oddźwięki tego wszystkiego dochodziły aż na mój strych, ale że Dzidzia nie bywała jeszcze na większych zebraniach, więc nie zazdrościłem nikomu tańca ani zabawy.
Pani Pawężyna świetniała podobno wszędzie pięknością i tualetami. Opisywano sobie jej suknie, jej brylanty...
To wszystko wiedziałem przez Dzidzię, która była odurzona powodzeniem matki. Raz ją wezwano wśród lekcyi, bo pani Pawężyna przymierzała suknię.
Dzidzia, wróciwszy, zapewniała mię, że nic piękniejszego w życiu nie widziała, jak suknia matki.
Pawężowie dali też wielki bal, z powodu którego spędziłem taką noc, jakiej nawet nieprzyjacielowi nie życzę.
Zdawna już wiedziałem o terminie tej frajdy, a w wilię zapowiedziano mi, bym na lekcyę w ów dzień nie przychodził, bo Dzidzia spać miała przed balem, by się nim zanadto nie
zmęczyła. Przewałęsałem się całe poobiedzie, bom sobie rady dać nie mógł bez mojej godziny z Dzidzią. Byłem zły i czułem się jakby okradziony.
Poszedłem z kolegami do Czerskiego, ale mię wciąż zalatywały jakieś urywki mazurów i walców... widziałem długie warkocze, które wir tańca unosił...
obnażone ramiona, jasne suknie... czarne fraki i białe krawaty.
Po kuflu piwa taka ogarnęła mię tęsknota, takie jakieś moralne zamroczenia, żem nie mogł znieść żartów i głośnej rozmowy kolegów. Uciekłem z ich grona.
Przed domem, w którym mieszkałem, był ruch niezwykły. Zajeżdżały karety, wysiadały z nich postrojone kobiety, czarni, jak kruki, panowie...
Docisnąłem się do bramy i stanąłem w cieniu. W szeroko otwarte drzwi, prowadzące na schody pierwszego piętra, wchodził właśnie Leoś.
Prześliczne futro, spadając mu z jednego ramienia, wlokło się po schodach; czarny strój uwydatniał jeszcze jego gibkie kształty i piękność rysów.
Zwycięzki uśmiech jaśniał na jego twarzy.


<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 Nastepna>>





Polecamy inne nasze strony: