Dzidzia





ani się zmarszczył, tylko sobie ze Stasiem znaczące spojrzenie rzucili.
Nadszedł był więc mój ostatni dzień z Dzidzią!
Trzeba już ją było żegnać, a zdawało mi się, żem tylko co przyjechał i nic się z nią nie nabyłem... to znowu, że ją znam od wieków i nigdy z nią być nie przestawałem...
Nie, ja z nią byłem zakrótko
i zamało! Cóż znaczyło dla mojej łakomej, dla mojej żarłocznej miłości te głupich kilka tygodni?Łaziłem za nią, jak cień, całe poobiedzie.
— Wracamy do Warszawy dopiero w końcu października, — rzekła mi, — dopiero za jakie sześć czy siedm tygodni zobaczę pana.
— To tak długo? — jęknąłem.
— Proszę tylko godzinę dziennie zostawić dla mnie... obiecuję, że się będę dobrze uczyła... Tego roku podobno mam już bywać w świecie, ale lekcyi moich nie daruję.
— Pani..
. pani polubiła... polubiła język niemiecki?
Znowu mi się wydało, że mi powie: "Chcesz mię kochać czy nie chcesz?" i aż mi pociemniało w oczach.
Dzidzia spójrzała na mnie i roześmiała się.
— Ach! jaki pan zabawny, — zawołała.
Wieczorem po rozejściu się wszystkich, czując,że nie będę mógł spać, wyszedłem do ogrodu.
Miałem tę nadzieję, że Dzidzia będzie chciała zaczerpnąć jeszcze świeżego powietrza... że ją spotkam... Dostrzegłem rzeczywiście jakiś biały cień...
Była to Francuzka, która na migi mi pokazała, że ja kocham Dzidzię.
Serce przyciskała rękami, wznosząc oczy do góry, potem dotknęła mojego lewego boku i, na własnej głowie ukazując włosy, przedłużała je gestem wymownym, mającym wystawić
warkocze Dzidzi.
Ot była już i plotka gotowa! Usiłowałem wytłómaczyć to Francuzce, wyciągając język i robiąc gest, jakgdybym go nożyczkami obcinał.
Ona trzepała coś po francuzku, aż _r_ warczało w jej gardle. Broniłem się energicznie od jej przypuszczeń.


<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 Nastepna>>





Polecamy inne nasze strony: