Dzidzia
Nigdy nieudało mi się napisać strof, tak pełnych siły, tak wrzących pogardą, tak gryzących ironią, jak te, które wtedy rzuciłem Dzidzi, jakby prosto w twarz.
Deptałem ją w błocie jej żądzy dostatków i złota, w mizernym kale zmaterializowania i nędzy uczuć, oddających się w imię rezydencyi i brylantowego naszyjnika!
Michaś ze Stefanem byli w teatrze, bo grała dnia tego Wisnowska, a oni obaj byli wisnowczyki (ja byłem wiernym czakistę).
Byłem sam przy moim stoliku i doznawałem naprzemian najdzikszych tortur zazdrości i bólu, to znowu rozkoszy wyrażania tych uczuć w słowach wszechpotężnych, gdy zapukano do drzwi,
i ukazał się przedemną pan Pawęża we własnej osobie.
— No, chwała Bogu, — rzekł, — nie jest znowu tak źle, kiedy pan pracujesz... przestraszyliśmy się chorobą pana...
Gdyby nie Dzidzia, nie wiedziałbym, gdzie pana szukać... ona zapamiętała adres...
— Panna Jadwiga — odparłem zmieszany, — doprawdy... niewiem czem zasłużyłem...
nie spodziewałem się, że raczy pamiętać... w dniu, tak dla niej ważnym...
— O jakim ważnym dniu pan mówisz? — spytał pan Pawęża.
— Panna Jadwiga mi mówiła...
wiem wszystko.
— Co pan wiesz?
— Że dziś przyjmie lub już przyjęła pana Pawrowskiego... że się zwiąże przyrzeczeniem...
— Cóż znowu? Ależ to żarty!..
Dzidzia jest tak młoda... Pawrowski kręci się wprawdzie koło niej, ale o przyjęciu go przez nią niema mowy dotąd. Aj, Dzidzia, Dzidzia! Bawi się w mistyfikowanie pana!
Wyłaję ją, o ile ja ją łajać potrafię. Co to tym młodym dziewczętom przychodzi do głowy! Jest to przynajmniej z jej strony dowód wesołości i zdrowia...
No, ale cóżto było z panem? Doprawdy byłeś pan chory?
Nakłamałem mu zdrowo o jakimś szalonym bólu głowy... jakiemś zemdleniu...
— To od zbytku pracy, — rzekł pan Pawęża.
— Nieraz panu mówiłem, że, jak inni przesadzają w próżniactwie, tak pan przesadzasz w pracy.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 Nastepna>>
Polecamy inne nasze strony: