Dzidzia





A że nie zobaczy już ich nigdy więcej, to wie o tem doskonale, bo ona już nie powróci... czuje to i nie myli się... Umrze tam na obcej ziemi...
zdala od wszystkiego, na co jej oczy patrzały od dzieciństwa.
Błagałem ją, by była dobrej myśli... by nie mówiła o śmierci... ale ona wciąż:
— Umrę!...
zobaczysz pan, że umrę!. czuję to, wiem! I cóż tam wielkiego?.. Rodzice tylko płakać będą... dla nikogo więcej nie będę "niezapomnianą."
Biedactwo!
Mordowało siebie, ale mordowało i mnie okrutnie.
— Jechać, jechać conajprędzej!
— mówiła jakby w gorączce, — bo mnie już pilno do spoczynku, a ja tu nie mogę się uspokoić, nie mogę się uciszyć!..
Miano wyjechać we środę, ale przyśpieszono wyjazd do wtorku, potem wyznaczono go na poniedziałek; bo niecierpliwość Dzidzi do najwyższego dochodziła stopnia, i bano się jakiego
nerwowego ataku. Cały dom był w rozruchu, w niepokoju i w pracy. Nie wychodziłem prawie od Pawężów.
Porządkowałem papiery pana, chowałem książki, do szaf, prawie że suknie pań pakowałem. W niedzielę wieczorem zamęt doszedł do najwyższego stopnia.
Każdy swoją drogą za czemś się rozbijał, sama tylko Dzidzia siedziała, jak martwa, w rogu kanapy.
Przed podróżą zaniechała kunsztownego uczesania i po staremu spuściła na plecy dwa długie, choć już nietak grube warkocze.
Znalazłem się koło niej, sam nie wiem, jak, bo miałem jeszcze jakieś rachunki pana do sprawdzenia. Usiadłem na małym stołeczku, prawie u nóg Dzidzi. Byłem smutny do głębi duszy.
Odkąd poznałem moją jedyną, drżałem, by mi jej nie zabrał świat... ludzie... Teraz zabierał mi ją wróg gorszy i nielitościwszy, — choroba.
Czemuż ja nie mogłem cierpieć na jej miejscu?
Rozmyślając tak, patrzałem na warkocz blond, biegnący po ciemnej sukni Dzidzi, lubując się jego odbłyskami złotemi.
— Widzisz pan, jaki cienki, — rzekła Dzidzia, — połowa go tylko została...


<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 Nastepna>>





Polecamy inne nasze strony: