Dzidzia






— Tak, jaśnie pani pyta, kiedy pan będzie mógł przyjść.
— Zaraz... w tej chwili... za pięć minut...
Gdy lokaj znikł, poszedłem poradzić się obła-
manego lusterka, czy mogłem stanąć, tak jak byłem, przed panią Pawężyną.
Zmieniłem kołnierzyk, przyczesałem włosy, po baryerze schodów zjechałem na dół i z obejmującą mię potrochu nieśmiałością zadzwoniłem.
Przyciśnięta zgóry sprężyna spowodowała otworzenie się drzwi; wszedłem na schody, wysłane dywanem, ozdobione roślinami w skrzynkach... O, źle!..
Coraz więcej czułem się nieśmiały i wydałem się sobie jakiś brudny i obdarty... Ale trudna rada! Kto się ogłasza w Kuryerkach...
Na ostatnim schodzie u góry stał ten sam lokaj, który mi przyniósł bilet pani.
— Jaśnie pani jest w salonie.
Wprowadził mię do przedpokoju i wskazywał drzwi na lewo.
Sam nie wiedziałem, jak wszedłem i jakem się znalazł przed siedzącą w salonie panią. Podniosła się ona zwolna i krok jeden uczyniła na moje spotkanie.
Była wysoka, piękna, ślicznie ubrana i wydała mi się zupełnie młoda.
— Czy to pan... w Kuryerku?...
— Tak, pani.
Czułem, że jestem okropnie niezgrabny.
Pani była podobna do tych kobiet anielskich, które ratowałem z rewolwerem w ręku i z któremi bywałem tak śmiały i tak rycerski, wobec niej jednak czułem się, jak złapany...
Własne moje ręce wydawały mi się jakiemiś cudzemi, przyprawnemi rękami, a i z nogami, nie wiedziałem, co robić. Pani była tak swobodna i spokojna, że aż mię zazdrość brała.
— Siadaj pan, — rzekła, wskazując mi krzesło.
— Ja właśnie poszukuję...
— Tak, i zdaje mi się, że będziemy mogli się porozumieć. Pan znasz dobrze język niemiecki.
— Tak...
Siedziałem na samym brzeżku krzesła; najlżejsze popchnięcie byłoby mię przyprawiło o upadek, a słowa więzły mi formalnie w gardle.
Czy byłem odważnym tylko z rewolwerem w ręku?
— Chociaż mieszkaliśmy dotąd w Galicyi...


<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 Nastepna>>





Polecamy inne nasze strony: